Marta Rostropowicz – Miśko
Ks. Karol Brommer z Zimnic

Ks. Karol Brommer zapisał się w pamięci swoich parafian i szerokiego kręgu swoich krewnych i przyjaciół jako człowiek, który w czasach panowania nazizmu wykazał heroiczną odwagę w obronie wyznawanych przez siebie wartości, oddając za nie życie.

Urodził się 7 marca 1911 r. w Steblowie/Steblau, obecnej dzielnicy Lublińca/Lublinitz. Był dziewiątym synem Josefa Brommera i Josefy zd. Böhm. Sakrament chrztu przyjął w kościele parafialnym św. Mikołaja w Lublińcu 14 marca 1911 r. Jako ciekawostkę należy przytoczyć fakt, iż jego ojcem chrzestnym był cesarz i król pruski. Wynikało to z ówczesnego prawodawstwa, które stanowiło, że jeżeli w rodzinie kolejno rodzili się synowie, to od siódmego honorowym ojcem chrzestnym był cesarz.

Rodzina Brommerów zamieszkiwała dom na peryferiach Steblowa. Utrzymywała się z niewielkiego gospodarstwa rolnego oraz z pracy Józefa na kolei.

W 1917 roku sześcioletni Karol rozpoczął naukę w szkole powszechnej w Lubecku/Lubetzko, siedem lat później zaczął uczęszczać do gimnazjum w Lublińcu, z którego przeniósł się po dwóch latach do gimnazjum humanistycznego w Bytomiu/Beuthen. Dzięki swej pracowitości i bardzo dobrym wynikom w nauce otrzymywał stypendium. Dorabiał sobie również, udzielając korepetycji słabszym uczniom. Po zdaniu matury rozpoczął studia teologiczne na uniwersytecie we Wrocławiu. 5 kwietnia 1936 r. Karol przyjął święcenia kapłańskie we Wrocławiu z rąk metropolity kardynała Bertrama. W tym momencie rozpoczyna się jego bardzo krótka, ale jakże oddana służba Bogu i wiernym.

Pierwszą parafią Ks. Karola Brommera była parafia w Groszowicach/Groschowitz k.Opola/ Oppeln. Następnie został wikarym w Chrząszczycach/Chrzumczütz, skąd ostatecznie przeniesiony został do Zimnic Wielkich/Gross Schimnitz, gdzie od 4 lutego 1941r. Pełnił obowiązki wikarego- administratora, czyli zastępcy proboszcza. Pracy duszpasterskiej oddawał się z ogromnym zaangażowaniem. Za jego czasów nastąpił ogromny rozkwit życia parafialnego. Słynął z tego, iż był wielkim czcicielem Matki Bożej. Zachęcał dziewczęta, by były Dziećmi Maryi, był założycielem Kongregacji Mariańskiej, której członkowie przygotowywali różne spotkania i przedstawienia o charak-terze religijnym. Wszelkie nabożeństwa ku czci Maryi były bardzo uroczyście odprawiane. Wraz z miejscowym nauczycielem, Rasenbergerem, założył chór kościelny. Jego niezłomny charakter i wierność wyznawanym zasadom ujawniły się w pełni w czasie ostatniej wojny. Do wsi i okolic sprowadzono z Polski znaczną liczbę robotników przymusowych, którzy pracowali w gospodarstwach rolnych, zastępując mężczyzn wcielonych do wojska. Ludzie ci nie znali języka niemieckiego, w związku z czym nie mogli brać udziału w nabożeństwach. Pomimo zakazu władz hitlerowskich, pod groźbą osadzenia w obozie koncentracyjnym, ks. Karol potajemnie odprawiał dla tej grupy wiernych msze święte w języku polskim, każdej niedzieli o godz. 11.00. przy wiedzy wszystkich mieszkańców wsi.

Równie wielką odwagę wykazał w chwili, gdy zbliżała się Armia Czerwona. Zbliżający się front radziecki wywołał wielki niepokój w zimnickiej parafii. Ksiądz Karol niezwłocznie podjął przygotowania dzieci do przyjęcia I Komunii św. Nie był pewien, czy sytuacja pozwoli na zorganizowanie uroczystości tradycyjnie wiosną. Zależało mu, aby dzieci przyjęły sakrament jeszcze przed nadejściem frontu. Dzień Pierwszej Komunii Św. Ustalono na niedzielę 21 stycznia 1945 r.

Parę dni wcześniej, 12 stycznia, ksiądz Brommer udał się do swojej rodziny w Lublińcu i Steblowie. Armia Czerwona była już bardzo blisko. Było bardzo niebezpiecznie, wciąż trwały naloty. Matka księdza Karola usilnie próbowała powstrzymać go przed powrotem do Zimnic. Bała się o życie swego syna. Jednak on postanowił wracać do swoich parafian, miał tam jeszcze tyle do zrobienia. Tłumaczył rodzinie, że musi udzielić dzieciom sakramentu Pierwszej Komunii Św., i jako ksiądz chce w tych trudnych chwilach być ze swoimi parafianami.
Ponieważ pociągi już nie kursowały, ks. Karol postanowił przebyć drogę z Lublińca do odległych około 70 km. Zimnic na rowerze. Rodzina z drżeniem obserwowała z okien domu, jak ks. Karol dojeżdżając do szosy chowa się w rowie, kryjąc się przed ostrzeliwującymi drogi samolotami Ksiądz Karol szczęśliwie dotarł do swojej parafii, gdzie dzieciom udzielił Eucharystii.

Sytuacja była już bardzo poważna, zewsząd dochodziły odgłosy armatnich wystrzałów. Parafianie przekonywali księdza, aby ukrył się w pobliskim Prószkowie/Proskau, gdzie byłby bezpieczniejszy. On był jednak nieugięty. Twierdził, że nie może opuścić swoich parafian. Zanim żołnierze radzieccy wkroczyli do wsi, udzielił wszystkim wiernym generalnego rozgrzeszenia.

24 stycznia 1945 ksiądz Karol odprawił swą ostatnią mszę św. Następnego dnia wojska radzieckie wkroczyły do wsi. Zaczęły mordować mieszkańców, plądrować i palić domy. Trzy dni później 27 stycznia ksiądz Karol zginął zabity przez pijanych żołnierzy, którzy odcięli księdzu głowę, zatknęli ją na kij i obnosili po wsi. Plebania została podpalona. Spłonęło w niej częściowo ciało księdza. Parafianie odnaleźli je później w zgliszczach, rozpoznając je po swetrze. Głowy brakowało. Rosjanie zezwolili na pochowanie zwłok zabitych dopiero po upływie kilku dni, w odległym o pięć kilometrów Prószkowie. Dodać trzeba, że swoich chowali natychmiast, owinąwszy zwłoki w szaty liturgiczne, obrusy kościelne i inne materiały należące do miejscowego kościoła.

Parę miesięcy później mieszkańcy Zimnic dokonali ekshumacji ciał pośpiesznie pochowanych ofiar wojny, pragnąc urządzić swoim bliskim godny pochówek. Uroczysty pogrzeb Ks. Karola odbył się 2 czerwca 1945 roku z udziałem wszystkich ocalałych parafian. Odnalezioną wcześniej głowę owinęli białym płótnem liturgicznym i wraz ze stułą oraz kluczykiem od tabernakulum i ekshumowanymi szczątkami księdza złożono do grobu. Na miejsce pochówku wybrano zakątek przy murach kościoła. Zimniczanie do dziś pamiętają o bohaterskim kapłanie, zdobiąc jego grób pięknymi kwiatami.

Źródła:
Relacja pisemna, sporządzona przez bratanków księdza Karola, sędziego Antoniego Brommera i inż. Kazimierza Brommera oraz informacje ustne uzyskane od sędziego A. Brommera.